Przestrzeń potrzebna do stworzenia Dzielnicy Zamkowej, zwanej też Dzielnicą Cesarską, powstała po wyburzeniu murów Twierdzy Poznań na początku dwudziestego wieku. Niemiecki urbanista Joseph Stübben zaprojektował ring, czyli pierścień składający się z obwodnic otaczających centrum miasta. Jego częścią było powstanie nowej Dzielnicy Cesarskiej, której centralnym punktem stał się Zamek Cesarza Wilhelma II. Zrealizowano nową reprezentacyjną dzielnicę złożoną z gmachów użyteczności publicznej. Miały one prezentować XIX-wieczną wizję niemieckości.
Pierwotnie na I piętrze południowego skrzydła dawnej mieszkalnej części zamku znajdował się apartament cesarski. Składał się z czterech pomieszczeń: gabinetu, pokoju przyjęć, Pokoju Norweskiego pełniącego funkcję przedpokoju oraz pokoju adiutanta. Na przedłużeniu Korytarza Cesarskiego, obok gabinetu, mieścił się hol-refektarz służący jako palarnia. Wnętrze to, podobnie jak wiele innych, odwoływało się do przestrzeni historycznych. Palarnia przypominać miała Wielki Refektarz zamku w Malborku.
Pokojom cesarskim nadano formę łączącą trendy wnętrzarskie z początku XX wieku z elementami stylizowanymi. W gabinecie cesarza uwagę zwracał kamienny rzeźbiony kominek. Charakterystycznym elementem był też pulpit pisarski, którego siedzisko stanowiło siodło. Najciekawszym pomieszczeniem był jednak Pokój Norweski. Wystrój i wyposażenie jego wnętrza to kompilacja zapożyczeń z istniejących zabytków Norwegii i Islandii.
W okresie międzywojennym pomieszczenia te, w niezmienionej formie, służyły jako apartament głowie państwa polskiego. W czasie wojennej przebudowy zamku zmieniono układ, funkcję i wystrój sal, urządzając apartament przeznaczony dla Adolfa Hitlera.
Pierwszym pomieszczeniem od strony zachodniej stał się przedpokój, nazywany dziś Pokojem Marmurowym. Zastosowano tu tynkowane ściany z ornamentem kandelabrowym nawiązującym do stylu empire, posadzkę natomiast wykonano z szarozielonego marmuru. Na uwagę zasługują również osłonki na grzejniki w formie kutych ażurowych drzwiczek pokrytych szlagmetalem.
Kolejne wnętrze to Pokój Brzozowy, który w czasie wojny miał pełnić funkcję salonu. Podobnie jak opisywany wyżej Pokój Jesionowy pomieszczenie to utrzymano w stylu statków parowych. Tu jednak brzozowa boazeria nie jest zdobiona intarsją. Nie zastosowano również okleiny wykorzystującej naturalny rysunek drewna. Centralne miejsce w pokoju zajmuje marmurowy kominek, nad którym widnieje płycina przeznaczona z pewnością na obraz. Elementem podwieszanego sufitu jest obszerna faseta zdobiona stylizowanymi palmetami. Ciekawostkę stanowi mosiężna puszka umieszczona w parkiecie tuż przed kominkiem. Była to oprawa gniazda elektrycznego używanego wraz z meblami stojącymi w tym miejscu.
Trzecim pomieszczeniem w amfiladzie jest Pokój Orzechowy, który stworzono jako jadalnię Hitlera z przeznaczeniem dla 24 osób. Zastosowano tu bardziej złożony niż w Pokoju Brzozowym układ boazerii oparty na zasadzie wielkiego porządku z antykizującym meandrem we fryzie. Do wykończenia boazerii użyto oklein z kilku gatunków drewna, w tym orzecha. Na uwagę zasługują meble wbudowane w boazerię, których przeznaczenie wiąże się ściśle z funkcją pomieszczenia. Ich forma jest spójna z innymi obiektami zaprojektowanymi w czasie II wojny światowej do poznańskiego zamku. Ciekawe jest natomiast użycie ciemnozielonego marmuru niezastosowanego w innych miejscach. Podwieszany sufit ozdobiono zgeometryzowanymi symbolami solarnymi podkreślonymi początkowo polichromią. Od strony wschodniej jadalni towarzyszył kredens. Urządzono go w miejscu zlikwidowanej cesarskiej audiencyjnej klatki schodowej. Do pomieszczenia dochodziła winda zainstalowana podczas przebudowy, służąca komunikacji z kuchnią mieszczącą się w suterenie.