Na balkonie
4.07-31.08.2016
kurator: Jakub Głaz
aranżacja: Wojciech Luchowski
murale: Someart
identyfikacja wizualna: Ewa Hejnowicz
producent wystawy: Wojciech Luchowski
organizator: Centrum Kultury ZAMEK w Poznaniu
Coś wisi w powietrzu. To balkon. Można się bez niego obejść, ale – co to za życie. Jak suszyć pranie? Dokąd przegnać palaczy? Gdzie odłożyć zbędne graty? Jak podglądać sąsiadów? Skąd pomachać defiladzie?
Obecność balkonu daje za to wiele przyjemności. Słońce, świeże powietrze, leżaki, stoliki, pelargonie. Bezpieczne miejsce wypoczynku i obserwacji. Prywatny azyl zawieszony w przestrzeni publicznej, dodatkowa przestrzeń, gdy w domu robi się za ciasno. Balkon to także substytut ganku lub ogródka.
Balkon lubią też architekci. Pozwala im ożywić elewacje budynków, wprowadza różnorodność. Nierzadko jest jedynym ozdobnikiem dopuszczonym przez oszczędnego inwestora, który wie, że to dobry wabik na klienta – wiszący przedmiot pożądania.
Skąd się wzięły? Jaką mają historię, konstrukcję, rodzaje? Jak są skonstruowane? Jak wyglądają? Jaki mają związek z władzą? Co znaczą dla mieszkańców, a co dają architekturze i miastu? Ile kosztują i czy są tego warte? Może to fanaberia i zbędny luksus, a może mieszczański wentyl bezpieczeństwa? Co dzieje się, gdy nie ma balkonu?
To pytania, z którymi zmierzył się Jakub Głaz, poznański krytyk architektury, publicysta, animator działań przestrzennych. W ramach wystawy „Na balkonie” wziął on pod lupę polskie i poznańskie balkony czyniąc z nich przedmiot swoich badań. Wystawa nie miała ambicji bycia „balkonową encyklopedią”, choć zakres dociekań i poruszanych zagadnień okazał się niezwykle szeroki. Konstrukcja, forma i funkcja balkonu rozpatrywane były nie tylko w ujęciu czysto architektonicznym, ale również kulturowym i socjologicznym. Dzięki czemu wystawa prowokowała dyskusję zachęcając do tego, by na balkony i ich rolę spojrzeć zupełnie inaczej.
Wystawa byłą częścią wakacyjnego wydarzenia, podczas którego historyczne zamkowe balkony stały się nie tylko przedmiotem badań ale i oazami zieleni. Miejscami odpoczynku i przestrzeniami niecodziennych artystycznych zdarzeń, aktywnie i twórczo wykorzystujących ich otwartość, a one, na szczęście, wszystko to cierpliwie udźwignęły.