Przejdź do menu
FILTRY
Wyszukaj:
Wyszukaj frazy w:
Wyszukaj obiekty posiadające:
Wyszukaj obiekty z zakresu daty:
Kongijczyków portret własny

Kongijczyków portret własny

Kongijczyków portret własny.
Malarstwo kongijskie 1960–1990

16.10-19.12.2021

kurator: prof. Bogumił Jewsiewicki (Uniwersytet Laval, Quèbec, Kanada)
współpraca, aranżacja wystawy, produkcja: Wojciech Luchowski
identyfikacja wizualna: Marcin Markowski
yarnbombing: Kolektyw yarnbombingowy Pikotki Crew
(Maj Birko, Anna Borzeskowska, Anna Maria Brandys, Karolina Giełda, Paulina Młynarczak, Zofia Ostrowska, Monika Simińska, Katarzyna „Michelle” Sobczak)

organizator wystawy:
Centrum Kultury ZAMEK w Poznaniu

współpraca:
Królewskie Muzeum Afryki Środkowej Tervuren
Wydział Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
Pracownia Projektów i Działań Twórczych Uniwersytetu Artystycznego im. Magdaleny Abakanowicz w Poznaniu

Jeżeli artyści zachodni nie mają nic do powiedzenia za pośrednictwem swoich dzieł, jest to ich sprawa, my tworzymy, żeby wpływać na społeczeństwo.
Chéri Samba

[…] powstaje jedna historia pokazująca ludzi z jednej strony, ale tylko z jednej strony i tak w kółko, aż ich w ten sposób widzimy. Niemożliwe jest rozmawianie o jednej historii bez poruszania tematu władzy. Jest takie słowo, o którym myślę za każdym razem, rozważając rozkład sił na świecie. To nkali. W wolnym tłumaczeniu oznacza „być lepszym od kogoś innego”. W jaki sposób nasze ekonomiczne i polityczne światy, w tym także opowieści, są zdefiniowane przez zasadę nkali właśnie? Kto i w jaki sposób je opisuje, kiedy się je opisuje i jak dużo się o nich mówi – to wszystko zależy od władzy. Władza to nie tylko opowiadanie o innych, ale także opowiadanie w sposób nieznoszący sprzeciwu. Palestyński poeta Mourid Barghouti pisze, że jeśli chce się ludzi ograbić, wystarczy zacząć ich historię od słowa „po drugie”. Wystarczy zacząć od strzał Indian, a nie od najazdu Brytyjczyków, otrzymujemy wtedy zupełnie inną historię. Gdy zaczniemy od porażki państwa afrykańskiego, a nie od jego kolonialnej historii, także dostaniemy inną opowieść.
Chimamanda Ngozi Adichie, „Niebezpieczeństwo jednej historii”, 2009

Jednym z aspektów postulatu o równości wszystkich ludzi jest postrzeganie innych ich własnymi oczami. Dziedzictwo przeszłości, spojrzenie zniekształcone stereotypami, przesądami i ignorancją, często także uwarunkowane politycznie, nie ma racji bytu, gdy stajemy z innymi twarzą w twarz. Wymagając od innych szacunku, ten sam szacunek jesteśmy im winni.

Wystawa stanowiła premierową prezentację w Polsce jednego z najciekawszych współczesnych zjawisk artystyczno-kulturowych Demokratycznej Republiki Konga, będąc rezultatem wieloletnich badań kuratora, etnologa, historyka i afrykanisty prof. Bogumiła Jewsiewickiego (Universytet Lavala Quebec, Kanada). Ekspozycja dotykała zagadnień kształtowania się tożsamości i pamięci w perspektywie kolonialnej przeszłości. Poruszała również tematy związane ze stereotypowym postrzeganiem współczesnej Afryki.

Tytuł „Kongijczyków portret własny” nawiązywał do wystawy zrealizowanej w 1979 roku w Muzeum Narodowym w Krakowie „Polaków portret własny” będącej zbiorem wyobrażeń Polaków na temat siebie samych – autoportretem narodu złożonym z obrazów. Wystawa popularnego malarstwa kongijskiego prezentowała blisko 90 obrazów namalowanych przez Kongijczyków dla ich współobywateli, odkrywając przed widzami nieznany obraz współczesnego Konga.

Ekspozycję otwierała sala przypominająca zwiedzającym o mechanizmach negowania człowieczeństwa, typowego nie tylko do systemów kolonialnych, ale też i reżymów totalitarnych. W ostatnim półwieczu krytyka spojrzenia europejskiego na Afrykańczyków rozgrywa się w dużym stopniu wokół książki „Jądro ciemności” Josepha Conrada (Józefa Korzeniowskiego) – arcydzieła literatury anglojęzycznej. Książka ta, której treść oparta jest na doświadczeniach krótkiego i nieudanego pobytu autora w dzisiejszym Kongo, stała się w ostatnich dziesięcioleciach przykładem europejskiego, kolonialnego postrzegania Afrykańczyków. Pierwszą przyczyną tego faktu jest literacki geniusz Conrada. Nawet zarzucający mu rasizm pisarze afrykańscy podkreślają wpływ jego dzieła na ich twórczość. Drugą – paradoks człowieka i pisarza bardzo krytycznego wobec wszelkiego imperializmu, ofiary carskiej kolonizacji Polski i brytyjskiej pogardy dla ludzi „nie tam” urodzonych. Conrad był w Kongo zaledwie parę miesięcy, nie znał żadnego lokalnego języka, nie był przygotowany do nawigacji na rzece. Nie mógł więc nie zdawać sobie sprawy, że bez wiedzy i pracy miejscowej ludności jego statek na zawsze pozostałby na mieliźnie. A jednak w opowiadaniu przedstawił świat widziany oczami kolonizatora, w którym ludność lokalna odgrywa rolę statystów, jest częścią dekoracji. Oczywiście Conrad pisał dla białych czytelników, przekonanych wówczas o własnej wyższości i misji cywilizacyjnej. Czuł się jednym z nich, mimo osobistych doświadczeń carskiej kolonizacji Polski. Geniusz literacki Conrada nie uchronił pisarza przed kulturową krótkowzrocznością. W codziennych spotkaniach z innymi każdy z nas może się znaleźć w pozycji Conrada. Patrzymy na drugiego człowieka oczami przysłoniętymi okularami odziedziczonymi z przeszłości, pożyczonymi od kogoś innego. Wymagamy jednak, co zrozumiałe, aby na nas patrzono poprzez „Polaków portret własny”. Nie znaczy to jednak, że jest to portret jedyny i zawsze słuszny. Uznanie tego portretu jest niezbędne do tego, byśmy czuli się szanowani przez innych i współdziałali z nimi na równej stopie. Nasze spojrzenie na innych musi więc brać również pod uwagę ich własny portret.

Setki, ba!, tysiące lat ludzkiej historii poprzedzały przybycie Europejczyków. Jeśli istniało już jakieś jądro ciemności, tkwiło ono raczej w ignorancji, z jaką biali badacze postrzegali ten obszar, niż w samym obszarze. Bywa, że darkness, ciemność, „jest w oku patrzącego”.
David Van Reybrouck, „Kongo. Opowieść o zrujnowanym kraju”, 2016

Główna część wystawy nawiązywała symbolicznie do przestrzeni domowej. Ponieważ w domach mieszkańców kongijskich miast obrazy były pretekstem i katalizatorem do dyskusji na temat miejsca przeszłości w teraźniejszości, sposób ekspozycji obrazów na wystawie miał na celu wywołanie efektu dialogu zarówno pomiędzy obrazami, ich przesłaniem, a informacjami zawartymi w podpisach. Co oczywiste, zwiedzający mógł się tej rozmowie tylko „przysłuchiwać”, nie dzieląc doświadczeń życiowych z Kongijczykami. Tym nie mniej, i to było celem wystawy, odwiedzający, poprzez wizualną siłę obrazów i poruszanych w nich tematów, miał unikatową możliwość zbliżenia się i wczucia w doświadczenia Kongijczyków, ponieważ różnice kultur nie zacierają zdolności ludzi do dzielenia przeżyć.

Ten rodzaj opowieści, kiedy widzimy świat oczami jakiegoś ja i słuchamy świata w jego imieniu, buduje więź z narratorem jak żaden inny i każe postawić się w jego niepowtarzalnej pozycji.
Olga Tokarczuk, „Czuły narrator”, 2020

Trudna historia polityczna i społeczna Demokratycznej Republiki Konga znalazła swoje odzwierciedlenie w prezentowanych na wystawie obrazach opowiadających o traumatycznych doświadczeniach okresu kolonialnego, ikonicznych miejscach burzliwych wydarzeniach powstawania niepodległego Konga, portretach klasy średniej, scenach z życia codziennego czy symbolicznych przedstawieniach rozdarcia i zagubienia człowieka między siłami dobra i zła oraz wyzysku jednostki. Wystawę  zamykały współczesne prace pierwszej artystki przekazującej pamięć przeszłości poprzez doświadczenia kobiece – Lucie Kamuswekery. Jej dzieła, wykonane w technice wyszywanek, stanowiły odpowiedź na traumę zarówno zbiorową, jak i osobistą tragicznych wydarzeń współczesnej historii Konga. Tkaniny te są próbą ukazania tego doświadczenia w nadziei, że można będzie znaleźć wyjście z tej trudnej dla milionów Kongijek i Kongijczyków sytuacji, jaką okazała się nowa rzeczywistość.

Dopóki lwy nie będą miały swoich własnych historyków, historia polowania zawsze będzie gloryfikować łowcę.
Chinua Achebe

Tutaj zobacz wirtualny spacer po wystawie.

Wydarzeniu towarzyszył program edukacyjny, na który złożyły się oprowadzania kuratorskie, wykłady problemowe oraz warsztaty zrealizowane w ramach projektu badawczo-naukowo-artystycznego pt. „Pamięć – Obraz – Interpretacja”. Innocent color (hue, color value) does not exist! The Congo color palette in Polish language fiction, travel and children’s literature realizowanego na Wydziale Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu w partnerstwie z Uniwersytetem Artystycznym im. Magdaleny Abakanowicz w Poznaniu (Pracownia Projektów i Działań Twórczych), a także z Centrum Kultury ZAMEK w Poznaniu.

Tutaj pobierz PDF książki: Bogumił Jewsiewicki, „Praca pamięci i historii. Studia z antropologii i historii pamięci.”, Instytut Historii UAM 2016

 

 

MEDIATEKA ZOSTAŁA ZREALIZOWANA ZE ŚRODKÓW PROGRAMU OPERACYJNEGO INFRASTRUKTURA I ŚRODOWISKO 2014-2020

Logo po lewej: Fundusze Europejskie Infrastruktura i Środowisko, logo w środku: Centrum Kultury Zamek, logo po prawej: Unia Europejska Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego

Mediateka

Centrum Kultury ZAMEK w Poznaniu

ul. Św. Marcin 80/82

61-809 Poznań

tel. +48 61 64 65 272

fax +48 61 64 65 308

sekretariat@ckzamek.pl

© 2024 NFINITY | All rights reserved | Mediateka Poznań