Przejdź do menu
FILTRY
Wyszukaj:
Wyszukaj frazy w:
Wyszukaj obiekty posiadające:
Wyszukaj obiekty z zakresu daty:
time-specific / cykl wystaw

time-specific / cykl wystaw

time-specific / cykl wystaw
styczeń–grudzień 2014

kuratorka: Dorota Walentynowicz
organizator: Galeria Fotografii pf

Metamorfoza to wspólny mianownik prac prezentowanych w ramach cyklu time-specific, na który złożyło się siedem wystaw. Artystki i artyści zaproszeni do udziału w wydarzeniu reprezentowali odrębną i specyficzną postawę twórczą oraz indywidualną metodę pracy z materiałem fotograficznym, będącą efektem bezpośredniego zaangażowania w medium fotografii oraz konceptualnej refleksji nad istotą użytych środków wyrazu.

Stosując różnorodne metody uzyskiwania i przekształcania obrazu fotograficznego – od montażu na płaszczyźnie skanera, poprzez fotomontaż i wielokrotną ekspozycję, alternatywne procesy chemiczne, aż po projekcje, instalacje przestrzenne, tableaux lub kolaż – artyści poszerzali spektrum środków dostępnych fotografii, swobodnie łącząc ją z innymi dziedzinami sztuki współczesnej.

Prezentowane w kolejnych odsłonach prace analizowały fundamenty ludzkiej percepcji, czy to w kontekście indywidualnych doświadczeń jednostki lub jej historycznych i geograficznych uwarunkowań, czy zbiorowego kanonu obrazów i wpływu mediów, a także badań nad psychofizjologią widzenia.

Czerpiąc ze współczesnej kultury materialnej i wizualnej, artystki i artyści stworzyli nowe całości obrazowe i nowe związki znaczeniowe: obraz potraktowali jak pole gry, gdzie pewien usankcjonowany zestaw kodów znaczeniowych daje się dowolnie manipulować, za każdym razem tworząc nowe relacje.

Powtarzającym się zabiegiem – realizowanym na różnych poziomach – była naprzemienna gra z pojęciami rzeczywistości i fikcji. Świat przedstawiony znajduje się w permanentnym momencie metamorfozy, w potencjalnym punkcie przekształcenia się w ułudę.

KAMA SOKOLNICKA

POWIERZCHNIA

15.01.–23.02.2014

kuratorka: Dorota Walentynowicz

Wystawa „Powierzchnia” to wizualny esej, zbudowany wokół dialektycznej natury fotografii jako intymnego artefaktu z jednej strony, a obiektywnego narzędzia badawczego z drugiej. Artystka rzadko tworzy prace stricte fotograficzne, odwołuje się natomiast do właściwości materiału fotograficznego, w sposób dogłębny i analityczny poszukując w nim ukrytych znaczeń.

Łącznikiem zaprezentowanych prac było szerokie pole kontekstów sztuki oraz wpływ kultury na kształtowanie tożsamości jednostki. Tytułowa „powierzchnia” – w ujęciu artystki – jest sferą przejścia między tym, co ujawnione a tym, co ukryte, tym, co „powierzchowne” a tym, co „pod powierzchnią”. Artystka powiązała w wieloznaczne kompozycje luźno rozrzucone wątki na rozległej i często nieprzejrzystej powierzchni rzeczywistości.

 

strona artystki: kamasokolnicka.net

pobierz katalog wystawy KAMA SOKOLNICKA / POWIERZCHNIA

 

LUCIE STAHL

HEALTH

11.03.–13.04.2014

kuratorka: Dorota Walentynowicz

Prace Lucie Stahl tworzone są indywidualną, unikatową techniką fotograficznego asamblażu. Artystka, układając na powierzchni skanera różne przedmioty – począwszy od reklam i wycinków z gazet, przez skrawki materiałów, aż po różne ciekłe i sypkie substancje – tworzy ekspresywne, zaskakujące i mocne wizualnie kompozycje. Tak powstały obraz drukuje na papierze dużego formatu i oblewa warstwą poliuretanu, który pełni tu funkcję ramy. Za pomocą skanu artystka redukuje wielowymiarową rzeczywistość do płaszczyzny. Odwołuje się przy tym do konwencji billboardu i propagandowych kolaży, popkulturowych przedstawień zaczerpniętych z reklamy i kina.

Specyficzna metoda pracy z materiałem to rezultat bezpośredniego zaangażowania w medium fotografii. Wypracowany przez Lucie Stahl sposób produkcji dopasowuje modernistyczną technikę fotogramu do współczesnej technologii. Strategią artystyczną wykorzystywaną przez Stahl jest szeroko rozumiany cytat – nadrzędna zasada produkcji dzieła postmodernistycznego. Artystka kolekcjonuje różnorodne statyczne obrazy i przedmioty, a także idee i, łącząc je, tworzy nową „całość”. Prace Lucie Stahl prowokują do wysiłku intelektualnego, by z powrotem wstawić wykreowane elementy w pozaartystyczny porządek czasoprzestrzenny, odkryć w nich różnorodne, odrębnie i niezależnie istniejące źródła, z których artystka stworzyła swoje dzieła. Widz zostaje więc sprowokowany do rekonstrukcji procesu twórczego, niby-rekonstrukcji zdarzeń na podstawie odnalezionych śladów.

Wystawa była pierwszą prezentacją prac Lucie Stahl w Polsce.

 

o wystawie i twórczości Lucie Stahl: Karolina Majewska-Güde „Skanowane powierzchnie Lucie Stahl”

więcej o artystce tutaj: Galeria Freedman Fitzpatrick

pobierz katalog wystawy LUCIE STAHL / HEALTH

SONIA LEIMER  

YPSILON

29.04.–1.06.2014

kuratorka: Dorota Walentynowicz

Twórczość Sonii Leimer sytuuje się na styku fotografii, filmu i architektury. Swobodnie poruszając się w granicznych obszarach medium, artystka tworzy konceptualne instalacje, w których bada procesy przemian materiału twórczego i wynikające z nich przesunięcia znaczeń. Chętnie sięga po materiały ulotne, znajdujące się w fazie transformacji, zatrzymane w momencie metamorfozy. W swoich pracach zadaje pytanie o podstawy naszej percepcji – rozumianej jako wynik zestawienia doświadczenia indywidualnego, procesów historycznych oraz wpływu mediów. Główną rolę w procesie konstruowania rzeczywistości przypisuje fikcji i symulacji.

Centralną część wystawy „Ypsilon” stanowiła instalacja „Raumteiler” (z j. niem. dosł. „dzielący przestrzeń”), powstała z połączenia materiałów o różnym stopniu przenikalności (szkło, metal, lustra, folie). Przypominała ona wielkoformatową księgę ustawioną w pionie z rozrzuconymi luźno kartkami. Poruszając się wokół niej, widz miał wrażenie „przerzucania” kolejnych stron – „kartkowania” przestrzeni. Płaszczyzny oprawione w stalowe ramy tworzyły trójramienną formę, a ich wzajemne przenikanie się i odbijanie kreowało „przestrzeń fotograficzną”, gdzie elementy rzeczywiste i iluzyjne, poznawalne i niepoznawalne przeplatały się w kolejnych układach przestrzennych, jak w kadrach fotograficznych.

Wystawa była pierwszą prezentacją twórczości Sonii Leimer w Polsce.

 

strona artystki: sonialeimer.net

pobierz katalog wystawy SONIA LEIMER / YPSILON

 

TOMASZ DOBISZEWSKI / DOROTA WALENTYNOWICZ

JEŚLI WSZYSTKO SIĘ POWTARZA

7.06.–13.07.2014

kuratorka: Dorota Walentynowicz

Tytuł wystawy odnosi się do niepokoju egzystencjalnego, który wynika z zawodności teorii w zetknięciu z doświadczeniem zmysłowym. Mechanika kwantowa, hiperprzestrzeń, ukryte wymiary, wszechświaty równoległe, pętle czasowe itp. – wszystko to potwierdza, że rozwój nauki paradoksalnie prowadzi do pogłębiającego się kryzysu poznawczego. Nauka-fikcja uczy, że świat nie podlega prawom, które moglibyśmy zweryfikować zmysłami.

W świecie, który znamy, nic nie może istnieć w dwóch miejscach jednocześnie: powtórzenie jest zaburzeniem kontinuum czasoprzestrzennego (podobnie obecność na fotografii jest równoznaczna z nieobecnością fizyczną). Jednak odkrywając tajemnice mediów optycznych, nauczyliśmy się tworzyć kopie, fantomy, protezy świata fizycznego. Pierwszą kopią było odbicie lustrzane – Narcyz przeglądający się w lustrze wody. Najnowsze kopie to zaawansowane trójwymiarowe wydruki rzeczy tworzone na podstawie kompleksowych skanów. Te dwa bieguny produkcyjne stanowią ramę wystawy „jeśli wszystko się powtarza”.

Tomasz Dobiszewski i Dorota Walentynowicz w modernistycznym zachwycie technologią skupili się na samej idei aparatu fotograficznego. W swoich pracach – niezależnie – odnieśli się do tradycji neoawangardowych działań artystów multimedialnych, do tautologicznej twórczości poświęconej analizie samego medium. Aparat fotograficzny definiują – po flusserowsku – w sensie postinstrumentalnym raczej jako sferę niż narzędzie.

Dorota Walentynowicz posługuje się prymitywnym aparatem – camera obscura – która, choć specyficznie przekształcona czy zniekształcona, pozwala na najprostszą materializację naturalnych, fizycznych praw, na których opiera się fenomen fotografii. Artystka modyfikuje wnętrze camery, używając fragmentów luster, które tną, rozpraszają i powielają obraz, składając nową całość na negatywie. Budując swoje kameraobiekty, Walentynowicz przełamuje dualizm wnętrza i zewnętrza aparatu fotograficznego i podkreśla jego przedmiotowy charakter.

Tomasz Dobiszewski z kolei skupia się na zagadnieniu automatyzacji procesu fotograficznego – fotografii jako produkcji masowej. Podejmuje refleksję nad zawłaszczeniem (appropriation) przedmiotów poprzez odniesienie do sposobów ich reprezentacji. W prezentowanych na wystawie pracach ukazał zewnętrzne warstwy obiektów „ściągnięte” z ich powierzchni przez zautomatyzowany aparat. Podobnie jak w innych swoich pracach, Dobiszewski podjął problem wpływu przyzwyczajenia i wiedzy na sposoby percypowania świata.

Na wystawie zaprezentowane zostały zarówno obiekty – generatory widoków, jak i fotografie: od czarno-białych odbitek barytowych po komputerowo wygenerowane obrazy. Tym, co łączy te widoki, jest fakt, że powstały bez udziału kontrolnego oka operatora. Zdjęcia dokonały się same za pomocą odpowiedniego programu wpisanego w funkcję aparatu, jego prze-funkcjonowania. Brak czytelnej pozycji operatora generuje poczucie niepewności, braku kontroli nad procesem rejestracji obrazu fotograficznego: wiąże się to z istotnym rysem rzeczywistości społecznej, w której relacja między spoglądającym (podmiotem spojrzenia) i tym, kto jest obserwowany, jest relacją zależności czy też, wprost, dominacji.

 

strona Doroty Walentynowicz: dorotawalentynowicz.com

strona Tomasza Dobiszewskiego: dobiszewski.com

pobierz katalog wystawy T. DOBISZEWSKI D. WALENTYNOWICZ / jeśli wszystko się powtarza

MLADEN BIZUMIC

BANKRUPTCY AND REORGANIZATION

20.09.–26.10.2014

kuratorka: Dorota Walentynowicz

Tytuł wystawy, „Bankruptcy and Reorganization” („Upadłość i reorganizacja”), odwoływał się do najnowszej historii firmy Eastman-Kodak, która w roku 2012 (po ponad 130 latach działalności) ogłosiła upadłość i weszła na drogę restrukturyzacji mającej umożliwić jej utrzymanie się na rynku fotograficznym. Prace, które złożyły się na ten pokaz stanowiły część wieloletniego i wielowątkowego projektu fotograficznego artysty, poświęconego produktom tej legendarnej marki.

Bizumic w serii fotografii, publikacji, obiektów i kolaży odsłonił wycinki z historii materialnej opatrzonej logiem Kodaka i z właściwą sobie elegancją „zreorganizował” poszczególne jej fragmenty. Obiekty masowej produkcji potraktował jako drogocenne znaleziska, z bliska analizując zarówno ich wartość historyczną, jak i wizualną. Jednocześnie wyszukał powiązania między strukturą samej korporacji Eastman-Kodak a jej linią produkcyjną, między decyzjami zarządu firmy a końcowym produktem w postaci materiału fotograficznego, na którym z kolei my, użytkownicy aparatów, zapisywaliśmy swoje obrazy, i dzięki któremu tworzyła się współczesna kultura wizualna.

Kluczowym elementem projektu był wywiad, który Mladen Bizumic przeprowadził z legendarnym wynalazcą Stevenem Sassonem, który w roku 1976 właśnie w laboratorium Kodaka w Rochester w stanie Nowy Jork skonstruował pierwszy w historii aparat cyfrowy. Motyw wynalazku powraca na wystawie kilkakrotnie: w cytatach z Biura Patentowego, gdzie aparat został zarejestrowany (praca „KODAK (Patent Network”), jak i w obrazach samego urządzenia wkomponowanych w kolaż (praca „KODAK (Thin Layers of Dignity”) lub też zmultiplikowanych i pociętych w wizualne confetti ciasno zamknięte w ramie fotograficznej (praca „KODAK (Tail or Tale?)”.

Paradoksalnie to rozwój technologii cyfrowej przyczynił się do upadku potentata fotograficznego, jakim przez dziesięciolecia pozostawał Kodak. Historia odejścia od procesów fotochemicznych i zwrot współczesnej fotografii w stronę produkcji cyfrowej to element szczególnie ważny dla interpretacji prac zaprezentowanych na wystawie. Artysta analizował w swoich pracach nie tylko samą naturę obrazu, jak i produkującego go aparatu, ale też próbował odnaleźć ślady materialności w – z założenia – niematerialnym cyfrowym obrazie. Zadał tym samym kluczowe dla sztuki pytanie o to, czym jest „wartość” w epoce postmaterialnej.

Mladen Bizumic zaanektował w obręb materiału artystycznego także kontekst i miejsce prezentacji. Projektując wystawę, z jednej strony odniósł się do architektury Galerii Fotografii pf i narzucanej przez nią linearności ekspozycji. Artysta „rzucił wyzwanie” klasycystyczno-brutalistycznej kolumnadzie stanowiącej charakterystyczny rys galerii: wprowadził nowy porządek wystawienniczy i sam stworzył ramę dla prezentacji prac. Z drugiej strony natomiast odniósł się do historii lokalnej produkcji przemysłowej – prace z serii „U.S. Bankruptcy Chapter 11: Reorganization” zostały wydrukowane na papierze zebranym w upadłym zakładzie Poznańskich Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego. Zwrócił tym samym uwagę na fakt, że neoliberalna strategia „reorganizacji”, wzorowana na modelu zachodnim, odegrała kluczową rolę także w procesie de-industrializacji, jaki miał miejsce w Polsce w ostatnich dwóch dziesięcioleciach.

Papier z zakładu ZNTK, którego pożółkła delikatna faktura nadaje fotografiom szczególny charakter, podkreślając ich materialność, został też użyty na wystawie w inny sposób: na całej długości galerii rysował horyzontalną linię otaczającą wszystkie elementy znajdujące się we wnętrzu. Stworzył tym samym nowe punkty perspektywiczne i nowe możliwości budowania relacji między przestrzenią a widzem.

Wystawa była pierwszą prezentacją twórczości Mladena Bizumica w Polsce.

 

strona artysty: mladenbizumic.net

pobierz katalog wystawy MLADEN BIZUMIC / BANKRUPTCY AND REORGANIZATION

CHRISTIAN MAYER

THRESHOLD AND INERTIA

7.11.–3.12.2014

kuratorka: Dorota Walentynowicz

Światło – element twórczy obrazów fotograficznych, ale także ich największy wróg – to główny wątek wystawy. Podążając tym dualistycznym tropem, artysta podzielił przestrzeń Galerii Fotografii pf na dwie części: pierwszą – jasną, oświetloną reflektorami i słońcem wpadającym przez okna, oraz drugą – prawie zupełnie ciemną.

Na ścianach galerii wylepione zostały tapety wydrukowane ze zdjęć, które artysta wykonał w Los Angeles County Museum of Art (LACMA), dokumentując wystawę słynnej kolekcji Vernonów. Mayer wykonał te fotografie w czasie, gdy wystawa była zamknięta dla zwiedzających; jego uwagę przykuł fakt, że najbardziej wrażliwe z eksponatów, salt-prints, zostały pokryte specjalną przesłoną chroniącą je przed światłem. Swoją dokumentację następnie powiększył do skali 1:1, po czym „wkleił” przestrzeń LACMA w przestrzeń galerii: wnętrze stało się więc cytatem przeniesionym z jednej galerii do drugiej. W ten sposób artysta odniósł się do historycznych ram samej fotografii; jednocześnie obierając perspektywę obcą dla oglądającego: pokazał, że obraz fotograficzny – od momentu, gdy zostaje zmaterializowany – jest zagrożony unicestwieniem i musi być chroniony.

Symulacja nie była jednak całkowicie konsekwentna: została zakłócona przez plamy białej farby, które pokrywały fragmenty tapety, wyznaczając neutralne tło dla kolejnych fotografii. Fotografii, które Mayer wykonał następnego dnia po udokumentowaniu kolekcji Vernonów, bez zamiaru wykorzystania ich. Dopiero później zaczął się zastanawiać, czy czas spędzony wśród historycznych eksponatów mógł wywrzeć wpływ na jego własną praktykę fotograficzną.

Spośród wykonanych wtedy zdjęć wybrał cztery obrazy, które w sposób najbardziej bezpośredni odnoszą się do motywu światła: mewy wzlatujące przy porannym słońcu, figurę oświetloną przez światło odbite od znaku ulicznego, wieczorne słońce malujące krajobraz stonowanymi kolorami i postać sfotografowaną przy ostatnich promieniach wieczornego światła.

Wzdłuż okien galerii artysta umieścił kolejną pracę, w której mogliśmy obserwować obrazy fotograficzne w procesie ich tworzenia. Wykorzystując proces fotosyntezy zachodzący w roślinach, Mayer wywoływał obrazy fotograficzne bezpośrednio na liściach krzewów bananowca. Przez cały czas trwania wystawy światło wpadające przez okna galerii, przefiltrowane przez negatyw fotograficzny, tworzyło obrazy na liściach roślin. Ten naturalny proces, czysto fotograficzny w swej istocie, nie mógł zostać utrwalony: obraz stawał się coraz bardziej wyraźny, im dłużej negatyw pozostawał na liściu, ale po jego usunięciu powoli zaczynał zanikać.

Powoli zanikały też obrazy wykonane w technice salt-print, pokazane w zaciemnionej części galerii. Artysta wykonał je kilka lat wcześniej, wykorzystując oryginalną instrukcję napisaną przez twórcę tej techniki, Thomasa Wedgwooda, opublikowaną w 1798 roku. Wedgwood zawarł w niej notatkę, że skóra zwierzęca nadaje się do pracy lepiej niż papier: Mayer wykonał więc swoje odbitki właśnie na płatach skóry: przedstawiały one ceramikę z fabryki Wedgwood, której założycielem był ojciec Thomasa Wedgwooda. Przez lata, które minęły od czasu ich wykonania, odbitki te zdążyły już znacznie wyblaknąć – także one, podobnie jak prace w kolekcji Vernonów, wymagają ochrony przed światłem.

W swojej praktyce artystycznej Christian Mayer kolekcjonuje różnorodne przedmioty i idee, statyczne i dynamiczne obrazy, tworząc z nich wielowątkowe instalacje. W pracach fotograficznych i kolażach stosuje strategię found footage – wykorzystuje zdjęcia zebrane z archiwów gazet, planów filmowych, laboratoriów, pchlich targów. W pracach wideo z kolei chętnie posługuje się techniką reenactment – ponownego odegrania scen filmowych w wykreowanym na nowo kontekście. Jego prace generują przesunięcia czasoprzestrzenne, przez co grają z naszym poczuciem faktu i fikcji, przeszłości i przyszłości.

 

strona artysty: christiankosmasmayer.tumblr.com

pobierz katalog wystawy CHRISTIAN MAYER / THRESHOLD AND INERTIA

IGOR OMULECKI

KOSMOS

10.12.2014–18.01.2015

kuratorka: Dorota Walentynowicz

Igor Omulecki to artysta poszukujący, tworzący realizacje eklektyczne i w swym założeniu otwarte. Etapy procesu twórczego prowadzą go niejednokrotnie w zaskakujące i odległe od sztuki obszary – i tak, zaczynając od zdjęć gwieździstego nieba, dotarł do technik skanowania materiału geologicznego, do szlifów skał wapiennych, a dalej do mikroskopowych zdjęć skóry, i jeszcze dalej – przez eksperymenty fotochemiczne – do fotograficznego zapisu obrazów fal dźwiękowych (cymetyka).

Pośrodku, między skalą mikro a skalą makro, znajduje się człowiek, artysta, który w otaczającej go masie próbuje odnaleźć ludzki porządek. W poszukiwaniu tego porządku sięga po przeróżne naukowe i paranaukowe metody, próbuje dotknąć, wniknąć, rozpoznać fragmenty świata rozpoznawalne przez ludzkie zmysły. Wie jednak, że dalej – poza dokładnością ludzkiego oka, poza wrażliwością ludzkiego ucha – świat rozciąga się w nieskończoność, a coraz to nowe urządzenia, które powstają w celu zbadania go, uzmysławiają nam tylko, jak daleka jest droga poznania, pozostawiając przemożne poczucie niedosytu.

Wśród tych eksperymentalnych obrazów, w sposób czysto intuicyjny Omulecki odnalazł własny, subiektywny porządek: nie jest to porządek naukowy, systematyka uniwersytecka, ale porządek artysty zafascynowanego różnorodnością form, w jakich objawia się świat w zależności od narzędzia, jakiego użyjemy w celu zbadania go. Fotografia pozostaje jednym z głównych narzędzi badawczych, bo spośród wszystkich technik tworzenia obrazu rości sobie prawo do pozostawania najbardziej obiektywną. Jednak nawet mikroskopowe lub makroskopowe fotografie tworzone w „obiektywnym” procesie mechanicznej reprodukcji pozostają dla oglądającego subiektywnie odbieranymi obrazami. Na końcu zawsze jest estetyka.

 

strona artysty: omulecki.com

pobierz katalog wystawy IGOR OMULECKI / KOSMOS

MEDIATEKA ZOSTAŁA ZREALIZOWANA ZE ŚRODKÓW PROGRAMU OPERACYJNEGO INFRASTRUKTURA I ŚRODOWISKO 2014-2020

Logo po lewej: Fundusze Europejskie Infrastruktura i Środowisko, logo w środku: Centrum Kultury Zamek, logo po prawej: Unia Europejska Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego

Mediateka

Centrum Kultury ZAMEK w Poznaniu

ul. Św. Marcin 80/82

61-809 Poznań

tel. +48 61 64 65 272

fax +48 61 64 65 308

sekretariat@ckzamek.pl

© 2024 NFINITY | All rights reserved | Mediateka Poznań